Robert Cholewa napisał: „Gigantyczne opady śniegu, wybitnie zły sezon w Himalajach od lat, masakryczne zagrożenie lawinowe. Pokrywa śnieżna ma już ponad 6 metrów. Ryzyko jest przeogromne. Straciliśmy obóz drugi z całą zawartością. Zniknął pod śniegiem. Nie jesteśmy w stanie go odzyskać. Nasz czas nieubłagalnie się kończy. Walka ze śniegiem bardzo nas zmęczyła. W obliczu tego wszystkiego postanowiliśmy wyprawę zakończyć, zwijamy obóz i schodzimy w dół. Na Manaslu zostaje jeszcze wyprawa unifikacyjna PZA pod kierownictwem Jerzego Natkańskiego, której życzymy szczęścia i powodzenia. Trzymamy kciuki. Ogromnie zmęczeni wracamy do Polski.”
Tą trudną dla każdego himalaisty decyzję Robert Cholewa podjął po 38 dniach wyprawy i cięzkiej walki ze śniegiem.